trudny czas w życiu...
już w styczniu studniówka, a mi brakuje zarówno partnera, jak i dobrej sylwetki..
doszło do 71,9kg...
biorę się za siebie.
w tym poście wyznaczę sobie cele.
1 października - 67kg
8 października - 65kg
15 października - 63kg
22 października - 61,5 kg
29 października - 60,5kg
5 listopada - 59,5kg
12 listopada - 59kg
19 listopada - 58,5kg
26 listopada - 58kg
5 grudnia - 57,5kg
31 grudnia - 57kg
19 stycznia - 56,5kg
I biorę się ostro za poszukiwanie partnera..
Moją alternatywą jest dawny przyjaciel, który już wyjechał na studia.. W piątek jednak zamierzam go odwiedzić.
Mam jeszcze plan poprawy wizerunku.
Wygląda on następująco:
64kg - nowa torba
62kg - fryzjer
60kg - nowe buty
59kg - zimowy płaszcz/kurtka
58kg - wybielanie zębów
57kg - sukienka na studniówkę
Niby nic, ale te małe cele i nagrody pomogą mi zdobyć to, o czym póki co marzę..
A w między czasie stosy zadanek maturalnych z fizyki... <3
sobota, 22 września 2012
poniedziałek, 10 września 2012
addiction.
palić.
palić jak smok.
Jak tego nie robię, czuję dziwną pustkę.
Najpierw wmawiałam sobie, że rzucę palenie jak schudnę.
Schudłam .. i co? Nic się nie zmieniło.
Teraz znowu potrzebuję odchudzania, a brak papierosów na pewno mi tego nie ułatwi.
Na rodzinnych wakacjach w Chorwacji i Czarnogórze była to moja jedyna odskocznia od tych "więziennych" wakacji. Z kolei w Hiszpanii i Pradze czułam się tak wolna, że aż musiałam przydymić.
A teraz co? Teraz wymiana, Dania. Też będę palić, zawsze znajdzie się wymówka.
Jak wrócę, ponownie biorę się za odchudzanie, a nie wyobrażam sobie odmawiać zarówno jedzenia, jak i nikotyny.
No cóż, może jeszcze nie jest mi dane pożegnać się z mentolowym dymem.. Kiedyś nadejdzie ten dzień.
palić jak smok.
Jak tego nie robię, czuję dziwną pustkę.
Najpierw wmawiałam sobie, że rzucę palenie jak schudnę.
Schudłam .. i co? Nic się nie zmieniło.
Teraz znowu potrzebuję odchudzania, a brak papierosów na pewno mi tego nie ułatwi.
Na rodzinnych wakacjach w Chorwacji i Czarnogórze była to moja jedyna odskocznia od tych "więziennych" wakacji. Z kolei w Hiszpanii i Pradze czułam się tak wolna, że aż musiałam przydymić.
A teraz co? Teraz wymiana, Dania. Też będę palić, zawsze znajdzie się wymówka.
Jak wrócę, ponownie biorę się za odchudzanie, a nie wyobrażam sobie odmawiać zarówno jedzenia, jak i nikotyny.
No cóż, może jeszcze nie jest mi dane pożegnać się z mentolowym dymem.. Kiedyś nadejdzie ten dzień.
Subskrybuj:
Posty (Atom)