sobota, 10 listopada 2012

fall/winter

tak sobie myślę, że nadchodzi ciężki okres w tym roku...
nie dość , że za oknem chłód i mrok, to jeszcze perspektywa matury...
jedynym pozytywnym akcentem jest studniówka.

a tak poza tym, to pozwolę sobie podzielić się moimi przemyśleniami z wczorajszej imprezy. Nasze liceum wynajęło klub i zeszło się całkiem sporo ludzi, nie tylko z mojej szkoły.
Z naszym stałym party squadem zrobiłyśmy before i after party, więc było całkiem okej.

No i teraz moje nietypowe przemyślenia..
Co byście zrobiły gdyby chłopak, z którym tańczycie ledwo 5 minut wyciągnął was na zewnątrz? W sumie dużo zależy od tego, kim on jest. W moim przypadku był to, co prawda z drugiej klasy, ale uważający się za pępek świata lanser. Co zrobiłam? Poszłam. Nie, nie dlatego, że marzyłam o tym dniami i nocami. Poszłam z ciekawości. Nie powiem, że po to, aby pokazać mu gdzie jego miejsce, to by było lekko przesadzone stwierdzenie. Ale przejdę do konkretów.
on: pewnie wiesz jak mam na imię
ja: nie mam pojęcia
on:  ... {tutaj powstrzymam się od cytowania}. A ty?
ja: ... . Gdzie chodzisz do szkoły?
on: tam gdzie ty.
ja: niemożliwe, dziwne, że cię nie kojarzę. Więc mówisz, że jesteś z drugiej klasy? Teraz wracamy.
on: jesteś pewna, że chcesz wracać?
ja: nigdy nie byłam bardziej.
Okej, byłam pijana. Ale przynajmniej poczułam trochę władzy. Ciekawi mnie spotkanie na szkolnym korytarzu. Jaką zobaczę reakcję? Chociaż trochę zmieszania? A może ten sam zblazowany wyraz twarzy?

Inna sprawa, że był tam również mój były przyjaciel, na którym kiedyś bardzo mi zależało... Gdy był w związku trochę się od siebie oddaliliśmy, ale wczoraj wszystko wróciło.. I przetańczyliśmy razem pół nocy. Jest tym samym uroczym, dowcipnym, wyluzowanym chłopakiem, jakim był kiedyś.. Ale chyba nie powinnam więcej o nim myśleć, bo powtórzy się cały ten żal, który raz już przeszłam.. A nie mam zamiaru się znów narażać na te wszystkie uczucia.

2 komentarze:

  1. Świetnie się zachowałaś :). Tacy faceci myślą, że każda zna jego imię i tylko śni, żeby do niej zagadał ;). Już myślałam, że nie napiszesz bo nie było Ciebie na blogu. Jak dobrze, że jednak jesteś. Musimy się zgadać jakoś :*. Od 2 tygodni mam nowego bloga gdyż do tamtego zgubiłam hasło i nie mogłam go odzyskać. Nowy adres: http://glass-od-pain.blogspot.com <3

    OdpowiedzUsuń